sobota, marca 30, 2019

180. [PRZEDPREMIEROWO] AGATA PRZYBYŁEK - NAJLEPSZE CO MNIE SPOTKAŁO

180. [PRZEDPREMIEROWO] AGATA PRZYBYŁEK - NAJLEPSZE CO MNIE SPOTKAŁO
Nie rozwiązane problemy z przeszłości mają ogromny wpływ na przebieg teraźniejszości. I czasami zdarza się tak, że mogą one wcale nie dotyczyć nas samych, a uderzają w naszych bliskich, powodując ogromny ból i zawód...

AGATA PRZYBYŁEK - NAJLEPSZE CO MNIE SPOTKAŁO
TOM IV
PREMIERA 24.04.2019




Fabuła:
Olga wyjeżdża na wakacje na Podhale. Ma zamieszkać u ojca, z którym od lat nie utrzymuje kontaktu. Od rozwodu rodziców Olga nie potrafi mu wybaczyć ani nie chce znać jego nowej rodziny. Wszystko wskazuje na to, że będzie to najgorsze lato w jej życiu. Do czasu, gdy na jej drodze pojawia się Janek – młody góral, który pracuje w restauracji na Kasprowym Wierchu. Okazuje się jednak, że nie tylko Olga ma za sobą trudną historię…

Rodzące się między nimi uczucie zostanie wystawione na niejedną próbę, gdy Olga odkryje pewną rodzinną tajemnicę, która nią wstrząśnie. Czy miłość jest w stanie przetrwać wszelkie przeciwności? I czy krzywdy sprzed lat​ można wybaczyć?



Moja opinia:
Agata Przybyłek należy do grona moich ulubionych polskich pisarek. Nikt jak ona, potrafi mnie rozbawić,a także wzruszyć. Seria z domkami jest najbliższa mojemu czytelniczemu sercu. Po ostatniej wydanej ,,Dlatego od Ciebie odeszłam", która była fenomenalna i zapisała się w moim Top 7 książek 2018 roku. Czekałam, wręcz z tęsknotą na kolejną dawkę, potężnych emocji. I o to jest ,,Najlepsze co mnie spotkało", długo przeze mnie wyczekiwana czwarta część z serii.
I co mogę Wam powiedzieć po zakończonej lekturze? Przez ostanie dni najlepszym co mnie spotkało, to była możliwość spędzania czasu z tą powieścią. Wzruszająca opowieść o miłości zranionej, zagubionej, zdradzonej, dojrzałej, a zarazem szaleńczo rozkochanej. Mamy tutaj różnych bohaterów i każdy z nich ma do czynienia z innymi odcieniami miłości. 
Bardzo polubiłam Olgę i Janka. Jednak moją szczególną uwagę zwróciła postać Roberta. Za to, że zostawił żonę i córkę dla innej, powinno się go potępić, jednak to co zrobił później, wzbudziło we mnie dla niego wielki szacunek. Zaimponował mi niesamowicie. 
Agata tworzy prawdziwych bohaterów z krwi i kości, autentycznych, przeżywających rozterki z którymi my często sami musimy się zmierzyć. Kiedy rozpoczynam czytanie od razu w mojej głowie pojawią się obrazy, widzę to co autorka chciała przekazać czytelnikowi. Tym razem zabrała mnie do malowniczych Tatr.
Autorka kolejny raz doprowadziła mnie do totalnego wzruszenia. W sposób piękny opisuje relację międzyludzkie, tworzy niepowtarzalny klimat w swoich opowieściach. Często czytając powieści obyczajowe ich schematyczność, lukrowatość sprawiają, że odechciewa się czytania. Z powieściami Agaty Przybyłek jest inaczej. Równomiernie rozkłada emocje, aby pod koniec zadać potężną ich dawkę. Rozbudza w czytelniku ciekawość od pierwszych stron i sprawia, że chcę się tylko więcej.
,,Najlepsze co mnie spotkało" to kolejna udana, cudowna i bolesna powieść autorki. Pełna pięknych emocji, jak i tych zadających ból prosto w serce. Lubię styl Agaty i sposób jej kreowania świata przedstawionego, przekonała mnie nim od pierwszej książki i passa oczarowania ciągle trwa. Najnowsza jej powieść przypieczętowała jeszcze mocniej moją sympatię do jej twórczości. Czekam na więcej!
A ,,Najlepsze co mnie spotkało" polecam Wam bardzo mocno!


Moja ocena:
8,5/10


Informacje o książce:
Autor: Agata Przybyłek
Data ukazania: 2019.04.03
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:416

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję  wydawnictwu:



sobota, marca 30, 2019

179. [PRZEDPREMIEROWO] MALWINA FERENZ - ŻYCIE PEŁNE BARW (PATRONAT MEDIALNY)

179. [PRZEDPREMIEROWO] MALWINA FERENZ - ŻYCIE PEŁNE BARW (PATRONAT MEDIALNY)
Zatrzymaj się na chwilę, znajdź parę minut tylko dla siebie.
Wpadnij do Neon Cafe, zamów aromatyczną kawę.
Wsłuchaj się w opowieści ludzi, którzy niby nie są Ci znani, a okaże się, że macie ze sobą więcej wspólnego niż myślisz. Daj się zaskoczyć różnorodnością barw jakie ma życie.


MALWINA FERENZ - ŻYCIE PEŁNE BARW
PREMIERA 03.04.2019
PATRONAT MEDIALNY



Fabuła:
Do Neon Café zajrzy dziś kobieta, która dla roześmianego mężczyzny z fotografii pojechała w nieznane. Dla jej opowieści zatrzyma się nawet zabiegany policjant z czarną kotką u boku. Do kawiarni wstąpi więcej niezwykłych gości: uliczny grajek skrywający pewną tajemnicę; przyszły ojciec świętujący w samotności; kobieta, która nie jest stąd, lecz nie chce wyjechać…
W każdym z nas drzemie niezwykła opowieść. Wybierz się na spacer po słonecznych uliczkach Wrocławia i poszukaj jedynej takiej Neon Café, gdzie ściany przesiąknięte są historiami mieszkańców. Może to miejsce istnieje naprawdę?




Moja opinia:

Lubię odkrywać twórczość nowych dla mnie autorów i mile być zaskakiwana. Moje pierwsze spotkanie z Panią Malwiną Ferenz uważam za bardzo udane. Było klimatycznie, intrygująco, refleksyjnie i emocji nie zabrakło. Powieść wartościowa i zupełnie inna od tych, które ostatnim czasem przeczytałam, a to za sprawą konstrukcji książki, pomysłu na fabułę i zakończenia, które jest niczym jak wisienka na torcie.
Każdy rozdział jest przeznaczony dla jednego z bohaterów. Łączy ich to, że odwiedzili Neon Cafe i zostali tam dłużej niż planowali, dzieląc się z Barmanem swoimi przeżyciami.
Książka ,,Życie pełne barw" wzbudziła we mnie pewną refleksję. W pędzie życia codziennego, zapominamy o tym, że obok nas inni ludzie, nie tylko rodzina, przyjaciele. Każdego dnia mijamy te same osoby, sąsiadkę, panią sprzedawczynię w lokalnym sklepie, ale czy kiedyś poza zdawkowym ,,dzień dobry", zapytaliśmy co u nich słychać? Jak zdrowie? Nie zdajemy sobie sprawy, że ktoś z nich właśnie potrzebuję, naszej uwagi, czy pomocy. A boją się naszego odrzucenia, więc milczą. Zamykamy się na swoje własne życie, czas najwyższy otworzyć się na innych. Możemy zyskać naprawdę wiele. 
,,Życie pełne barw" to powieść pełna ciepła i niezwykłych ludzkich historii. Każda z nich mogłaby się wydarzyć naprawdę. Pomysł autorki na budowę książki i stworzony przez nią klimat trafił w mój gust. Jej styl jest bardzo przyjemny, lekki oraz barwny. Akcja toczy się tak, że pozwala się nam delektować lekturą, niczym najlepszą kawą. Nigdzie się nie spieszymy, czas na chwilę zwalnia. Możemy zastanowić się nad swoim życiem. Tak jak bohaterowie, którzy wiele przeszli. 
Jeśli macie ochotę na powieść zupełnie inną, z bohaterami realnymi i morałem, to najnowsza propozycja od Pani Malwiny Ferenz jest dla Was. 


Moja ocena:
8/10


Informacje o książce:
Autor: 

Malwina Ferenz

Data ukazania: 2019.04.03
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:304


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję  wydawnictwu:



środa, marca 27, 2019

178. KERRY WILKINSON - W POTRZASKU

178. KERRY WILKINSON - W POTRZASKU
Za wszelką cenę chcesz wszystkim udowodnić, że dajesz radę. Pokazać swoją wartość. Jednak zdarzają się momenty w życiu kiedy wszystko nie idzie po naszej myśli, a sprawy najbardziej oczywiste są najmocniej skomplikowane.

KERRY WILKINSON - W POTRZASKU




Fabuła:
W jednym domów zostają odnalezione zwłoki, sierżant Jessica Daniel z wydziału śledczego otrzymuje zadanie, odnalezienia sprawcy. Musi także dowiedzieć się, w jaki sposób udało się mordercy niepostrzeżenie wejść do budynku i z niego wyjść, nie zostawiając żadnych śladów.
Mając do dyspozycji nieliczne poszlaki oraz dziennikarza Garrego, który wydaje się wiedzieć na temat sprawy więcej od niej. Jessica zaczyna odczuwać presję. Na światło dzienne wychodzi kolejne morderstwo, popełnione w tych samych okolicznościach.
W jaki sposób zabójcy udało się dopaść swoje ofiary w teoretycznie niemożliwych sytuacjach i co – jeśli w ogóle – te ofiary łączy?


Moja opinia:
Nie podzielam entuzjazmu większości osób co do książki ,,W potrzasku".  Totalnie nie mogłam się wkręcić w fabułę kryminału.  Wszystko było dla mnie nijakie. Bez większego polotu. Główna bohaterka, taka ludzka z wadami, a irytowała mnie jak mało kto. Momentami miałam wrażenie, że nie potrafi ogarnąć swojego życia. 
Brytyjskie klimaty również do mnie wyjątkowo nie przemawiały. Momentami miałam wrażenie, że ja męczę się z czytaniem książki, a ona ma dość tak niewdzięcznego czytelnika. 
Starałam się w niej dostrzec to co inni ale tego nie widzę. Widocznie to nie był dobry moment na taką lekturę. 
Dobra rada, jeśli jesteście przemęczeni życiem zawodowym nie czytajcie jej bo jak ja możecie jej nie docenić. Mimo, że pojawiały się momenty zaintrygowania oraz zaciekawienia, po chwili się wszystko ulotniło.
Myślę, że gdyby trafiłby się nam lepszy czas, mój odbiór byłby znacznie lepszy. A tak czuję niedosyt. Ogromny.

Moja ocena:
5,5/10



Informacje o książce:
Autor:
Tytuł:
Kerry Wilkinson
W potrzasku
Wydawnictwo: Dragon
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:312

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję  Wydawnictwu DRAGON:





poniedziałek, marca 25, 2019

WYWIAD Z MONIKĄ JOANNĄ CIELUCH

WYWIAD Z MONIKĄ JOANNĄ CIELUCH
,,Kochać kogoś to znaczy zrobić wszystko, by mógł być szczęśliwy. [...] 
Najgorsze, co może spotkać dwójkę ludzi, to wzajemne obwinianie się o uczynienie siebie nieszczęśliwymi." 
Monika Joanna Cieluch - Miłość szeptem mówiona






Monika Joanna Cieluch - rodowita grudziądzanka. Matka, żona i przyjaciółka, w wolnej chwili oddająca się lekturze, jak i tworzeniu własnych historii. Debiutowała na łamach portalu Wattpad w roku 2014. W swoich książkach stawia na emocje i realność bohaterów. Zakochana w piórze N. Sparksa. Miłośniczka miętowej czekolady i pieszych wycieczek.


źródło opisu: https://www.facebook.com/Monika-Joanna-Cieluch-strona-autorska-1948373398824599/






CZ: Za 3 miesiące minie rok od premiery książki ,,Miłość szeptem mówiona”. Pamiętam dokładnie datę 22.06.2018. Pierwszy patronat, więc czułam ogromną ekscytację. Ale to dla Ciebie był to ogromnie ważny dzień. Czy emocje już opadły? Jak wygląda dzień premiery dla autora?

M.J.C. - Czasami nie mogę uwierzyć w to, że minął już prawie rok! To niesamowite, jak szybko biegnie czas, zwłaszcza, gdy jest się zmuszonym sprytnie manewrować pomiędzy prozą szarej codzienności, a tą, którą tworzy się na dysku swojego komputera. Emocje opadły dawno temu, chociaż ciepłe wspomnienie tamtych dni wciąż jest żywe w moim sercu. Jak słusznie zauważyłaś każda premiera niesie ze sobą emocje: ekscytację, nadzieję, strach przed krytyką, obawę czy się podołało wymaganiom czytelników? Poza tymi wszystkimi bardziej stresującymi czynnikami są również miłe aspekty: gratulacje, ale przede wszystkim komentarze odbiorców, którzy przysyłają zdjęcia swoich egzemplarzy, czy też pierwsze odczucia związane z pojawieniem się nowej powieści. Reasumują: to bardzo miły dzień, który zapisuje się autorowi w sercu już po wieki. Osobiście zawsze się wzruszam w dniu, w którym moja książka trafia w ręce czytelników Nie wiem, może przy dziesiątej wydanej książce premiera będzie dla mnie mniej ekscytująca…

CZ:,,Miłość szeptem mówiona” zbiera pozytywne recenzje, skąd czerpałaś inspirację do stworzenia bohaterki Margaret oraz całej historii?

M.J.C. Margaret zrodziła się w mojej głowie za sprawą pięcioletniej wówczas córki, która rozpoczęła edukację w angielskiej szkole i ku przerażeniu swojej matki bardzo sprawnie zaczęła wplatać język angielski do języka polskiego. Wiele językowych przygód Margaret, to tak naprawdę potyczki ustne mojego dziecka. I gdy tak wspomniany ponglish pięknie rozkwitał w ustach pięciolatki, zaczęłam zastanawiać się: jak to będzie, gdy w przyszłości wrócimy do Polski? Czy się odnajdzie? Czy sobie poradzi w kontaktach z dziećmi? Tym sposobem w głowie zrodziła się postać Margaret, a wraz z nią chęć przelania jej historii na papier. Z czasem za sprawą zasłyszanej piosenki, którą wykonywał uwielbiany przez moją mamę Z. Wodecki zrodziła się postać Zosi i Piotra – dziewczyny z warkoczami i chłopaka ze skrzypcami. A potem…wszystko splotło się w jedną całość i tak powstała ,,Miłość szeptem mówiona".

CZ:Czy istnieje jeszcze szansa na poznanie dalszych losów Tomasza oraz Margaret? Sama osobiście odczuwam tęsknotę za nimi, chętnie bym się z nimi jeszcze spotkała. Myślę, że wiele osób podzieliło moje zdanie.

M.J.C. Podobno siła dobrej książki tkwi w jej zakończeniu. Gdy na rynku ukazał się mój debiut, to przyznam, że otrzymywałam masę próśb o kontynuację. Tylko, czy to byłoby rozsądne? Czy jako autor powinnam pogrywać z czytelnikiem, który najpierw został przeze mnie utwierdzony w przekonaniu, że jeśli się kogoś kocha, tak prawdziwie, dogłębnie, to zrobi się wszystko, by uczynić go szczęśliwym, a następnie zmienić całą koncepcję? W mojej ocenie takie rozwiązanie nie byłoby korzystne dla całości historii. Jeśli tęsknisz za bohaterami Lawendowego Dworku, to na portalu wattpad.com możesz odnaleźć opowiadanie Miłość szeptem mówiona – Wigilia i ponownie przenieść się na chwilę do Strzyczewic. Ale uważajpewne fakty mogą Cię nieco zaskoczyć, by nie napisać, że rozczarować ;)

CZ:,,Mężczyzna z tuszem na dłoni” to Twoja kolejna książka, co tym razem przygotowałaś dla czytelników?

M.J.C.:W skrócie: dużo emocji. Najnowsza książka jest zgoła inna od Miłości szeptem mówionej. To powieść bardzo wiarygodna, taka, która mogłaby przydarzyć się Tobie i mnie, w dodatku okraszona ogromem trudnych emocji. To historia trójki przyjaciół, którzy zdecydowali się wyemigrować do Zjednoczonego Królestwa Brytyjskiego, a tamjak to w życiu bywa, na próbę została wystawiona zarówno przyjaźń jak i miłość. To także historia o złych decyzjach, których skutki bohaterowie boleśnie odczuwają przez długie lata. Bo, czy można przestać kochać kogoś, kto raz w życiu dokonał fatalnego wyboru? Przekonajcie się sami ;)

CZ:Ulubione miejsce do pisania?

M.J.C.:Szczerze? Nie posiadam takiego. Piszę wszędzie: w domu, w pracy, na myjni samochodowej, w kolejce do dentysty. Pisząc, nie potrzebuję nawet siedzieć, w zasadzie, to potrzebuję tylko jednej rzecz: telefonu. Jakże nieprofesjonalnie to zabrzmiało, prawda? :D

CZ:Odbiegając już od tematów książek, co porabiasz w wolnych chwilach? Co napędza Cię do działania?

M.J.C.: Problem tkwi w tym, że choruję na chroniczny niedobór czasu, zwłaszcza wolnych chwil. Gdy uda mi się znaleźć luźniejszy wieczór, wówczas zasiadam przy komputerze i staram się coś napisać, chociaż najczęściej to przy nim zasypiam. Przy dwójce dzieci, pracy zawodowej na pełen etat, obowiązkach domowych i pisaniu zwyczajnie nie ma szans na wolne chwile. Ale kiedyś dzieci dorosną, a wtedynajpierw się wyśpię po wsze czasy, a potem będę dla Was tworzyć nowe historie.

CZ:Może to już nie będzie w formie pytania, ale chcę Ci powiedzieć, że cieszę się, że poznałam taką cudowna autorkę. Tworzysz historie, które chwytają za serce. Życzę Ci samych sukcesów i aby nigdy Twoja wena Cię nie opuściła.

M.J.C.: Bardzo dziękuję za tak cudowne słowa. Moje serce urosło dwukrotnie! Pisanie, to wciąż dla mnie nowy świat, w którym dopiero uczę się poruszać, ale ogromnym jego plusem jest możliwość kontaktu z nowymi ludźmi. Zawsze staram się odpowiedzieć na wiadomości, czasami wysłuchać, pocieszyć, bo w końcu jestem tu dla nich, dla czytelników, którzy pokochali moje historie.

CZ: DZIĘKUJĘ! Bardzo dziękuję za poświęcony czas. Do napisania!

M.J.C.: Bardzo dziękuję za wywiad, było mi ogromnie miło i pozdrawiam serdecznie. Do napisania!




Wkrótce recenzja najnowszej książki autorki ,,Mężczyzna z tuszem na dłoni".




niedziela, marca 24, 2019

177. [PRZEDPREMIEROWO] LIDIA LISZEWSKA, ROBERT KORNACKI - ZOSTAŃ ZE MNĄ (PATRONAT MEDIALNY)

177. [PRZEDPREMIEROWO] LIDIA LISZEWSKA, ROBERT KORNACKI - ZOSTAŃ ZE MNĄ (PATRONAT MEDIALNY)
Szczęście ma to do siebie, że jest chwilą ulotną, prędzej czy później opuszcza nas w poszukiwaniu nowych właścicieli. Wtedy musimy się zmierzyć z życiowymi burzami, sprostać wszystkim przeciwnościom.
Jednak czasem, życie postanawia zadać najgorszy cios...
I tylko od nas zależy, czy po jego nokaucie staniemy na własne nogi, próbując na nowo odszukać szczęście...

LIDIA LISZEWSKA, ROBERT KORNACKI - ZOSTAŃ ZE MNĄ 
TOM III
PREMIERA 03.04.2019
PATRONAT MEDIALNY



Fabuła:
Matylda i Kosma wreszcie mogą się cieszyć długo wyczekiwanym szczęściem. W odremontowanym  domu na Mazurach wychowują malutkie córki. Wpadają na pomysł, aby prowadzić dość niecodzienny biznes. Matylda wyjeżdża do Włoch, aby spełnić swoje marzenia. Kosmę czeka nie lada wyzwanie, musi sprawdzić się w roli ojca i poradzić sobie z wychowaniem dwóch kilkulatek. Matylda nie spodziewa się, że jej ukochany spotka znacznie młodszą kobietę, z którą przed laty łączyło go coś więcej. Jak potoczą się ich losy?






Moja opinia:
Na informację o planie wydania trzeciej części o losach Matyldy i Kosmy, czekałam jak na szpilkach. Ogromnie chciałam poznać ciąg dalszy ich historii. Poprzednie części skradły moje serce swoją dojrzałością i szczerością. Były pełne prawdziwych, mocnych emocji, które były wręcz namacalne.
[Jeśli jesteście ciekawi, zostawiam linki do moich opinii tomu pierwszego KLIK oraz drugiego KLIK]
Bardzo przywiązałam się do bohaterów, sporo mogę czerpać z ich doświadczeń, zarówno Matyldy jak i Kosmy. Stworzyłam w mojej głowie ich wizualizację, więc rozpoczynając czytanie trzeciej części, czułam się jakbym miała za chwilę spotkać się z dwójką przyjaciół, których dawno nie widziałam. A pewnie wiecie, jaką radość wtedy się odczuwa kiedy do takiego spotkania dochodzi.
Główni bohaterowie sporo już przeszli i mogłoby się wydawać, że nadszedł czas na treść pt. ,,żyli długo i szczęśliwi" takie rzeczy to tylko w bajkach. Lidia i Robert już kilkakrotnie udowodnili, że bajek nie tworzą, a historie życiem pisane. 
Aby powiedzieć Wam, co spotkało Kosmę i Matyldę, musiałabym Wam zbyt wiele zdradzić, a nie chcę odbierać momentu zaskoczenia, które ja przeżyłam. Kiedy uświadomiłam co autorzy przygotowali i w to jaki sposób. W momencie kulminacyjnym, zdając sobie sprawę z tego co się właśnie wydarzyło, łzy już same leciały mi po policzkach. Musiałam na chwilę przerwać lekturę, aby uspokoić emocje i gonitwę myśli.
,,Zostań ze mną" to piękna i wartościowa lektura. Poruszająca ważne tematy, z którymi wiele nas musi się zmierzyć w rzeczywistym życiu. Ponownie pojawia się wątek choroby, tym razem jest to stwardnienie rozsiane. Można zaobserwować wielką zmianę Kosmy i to na ogromny plus. Zrozumiał co w życiu jest najważniejsze. 
,,Zostań ze mną" wywołało ogromną burzę w mojej głowie, emocje rozchwiane do granic możliwości. Łzy lecące ciurkiem. Po takie książki sięga się z przyjemnością, ponieważ wnoszą coś do życia. Uświadamiają, że nawet po najgorszej burzy, wychodzi słońce. Lidia i Robert stworzyli naprawdę świetną, dojrzałą i wyjątkową serię. Po raz trzeci jestem zachwycona!
Z jednej strony znam finał historii Kosmy i Matyldy, z drugiej strony jest mi smutno, że to już koniec. Czas ruszyć dalej. Jednak ta dwójka na długo zostanie w moim sercu. 
Z całego serca polecam Wam całą serię! Emocjonalna petarda!


Moja ocena:
10/10


Informacje o książce:
Autor: 

L. Liszewska, R. Kornacki

Data ukazania: 2019.04.03
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:332


Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję  wydawnictwu:



sobota, marca 23, 2019

176. MICHELLE FRANCES - TA DRUGA

176. MICHELLE FRANCES - TA DRUGA
Kiedy myślisz, że masz wszystko. Sam szczyt kariery, kochająca druga połówka. Za chwilę Twoja rodzina się powiększy. Żyjesz w dostatku i szczęściu, aż nagle na Twojej drodze pojawia się ktoś, kto chce bardzo ten spokój zaburzyć.

MICHELLE FRANCES - TA DRUGA




Fabuła:
Carrie sporo poświęciła, by znaleźć się na szczycie. Teraz, kiedy ma czterdzieści lat, jest uznaną producentką telewizyjną, ma za męża odnoszącego sukcesy scenarzystę, a czas dzieli między dwa piękne domy. Odchodząc na urlop macierzyński, jest pełna obaw – nie wierzy, że uda jej się znaleźć godną następczynię, która będzie w stanie podołać jej dotychczasowym obowiązkom.

Ale Emma jest inteligentna, zdeterminowana i drobiazgowa. Dokładnie taka, jak Carrie. A skrupulatność, z jaką Emma we wszystkim naśladuje swoją mentorkę, jest wręcz... przerażająca.
Otoczenie Carrie, z jej mężem na czele, już zaakceptowało jej młodą, pełną wigoru zastępczynię, ale świeżo upieczona matka zastanawia się, czy przypadkiem nie zatrudniła psychopatki…






Moja opinia:
Mam wrażenie, że w przypadku tej książki, opis jedno, a fabuła to całkiem coś innego. Nastawiłam się na naprawdę mocno, trzymający w napięciu thriller psychologiczny, a dostałam niedoprecyzowaną i niedoszlifowaną historię o trójkącie kobieta-mężczyzna-kobieta. 
Kiedyś oglądałam film ,,Obsesja" bardzo mi się podobał i liczyłam, że podobny schemat w książce, również przypadnie mi do gustu. Jednak tak się nie stało. Akcja długo ciągnie się niczym roztopiony ser. A kiedy już zacznie się rozkręcać, autorka używa absurdalnych rozwiązań, że jedyne na co mam ochotę to puknąć się w głowę. 
Plusem tej książki jest to, że czyta się ją szybko, autorka operuje sporą lekkością, przy której nie jest wymagane zbyt duże skupienie. 
Miałam ogromną ochotę na thriller z kobiecą rywalizacją w tle. Miałam nadzieję na ciekawą historię na świeżość, czy spektakularne zakończenie. 
Niestety ,,Ta druga" mnie rozczarowała. Może dlatego, że miałam wobec niej wygórowane oczekiwania. Liczyłam na zachwycającą lekturę, a była po prostu bardzo średnia.
Książka typu, przeczytam i zaraz zapomnę o czym była.
Ogromna szkoda, kiedy potencjał nie został wykorzystany jak należy.
Szkoda.


Moja ocena:
5/10


Informacje o książce:
Autor:
Tytuł:
Michelle Frances
Ta druga
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery:13.03.2019
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:416

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu:

Copyright © 2016 Czytam, więc jestem , Blogger