A premiera książki ,,Wszystkie pory uczuć. Lato" już 23.05.2018.
Magdalena Majcher (ur.1990) - autorka powieści obyczajowych, recenzentka, blogerka, copywriter i redaktorka. Ma to niebywałe szczęście, że robi w życiu to, co kocha: pisze, nie tylko książki. Jej recenzje, wywiady i artykuły ukazują się regularnie w portalach internetowych i w prasie, a opowiadania są publikowane w czasopismach kobiecych.
Jej motto życiowe brzmi: "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia".
Jej motto życiowe brzmi: "Marzenia się nie spełniają, marzenia się spełnia".
źródło opisu: Opis autorski
Fabuła:
Joanna ma 38 lat i usilnie pragnie zostać mamą. Wreszcie w jej życiu pojawił się odpowiedni kandydat na życiowego partnera. Marzenie w końcu się spełnia. Test ciążowy, pokazuje magiczne dwie kreski, które zmieniają wszystko. Joasia ma wielkie plany i nadzieje jak to wszystko ma wyglądać. Jednak rzeczywistość okazuje się całkowicie odmienna. Jak poradzić sobie z nową sytuacją, kiedy wszystko zaczyna przerastać? Jak pozbyć się czarnych myśli, które kłębią się w głowie? Jak być szczęśliwą matka, kiedy wszystko nie jest takie sobie wyobrażano?
Moja opinia:
Dawno nie miałam okazji, czytać książki, gdzie miałam wrażenie jakby Pani Magdalena Majcher wyciągnęła z mojej głowy trochę wspomnień i przelała je na papier.
Jutro minie rok odkąd zostałam mamą. Niestety nie było tak jak sobie planowałam i ciężko było mi się odnaleźć w nowej roli. Dlatego czytając książkę ,,Wszystkie pory uczuć. Lato" łatwo wczuwałam się i rozumiałam główną bohaterkę, ponieważ wiele nas łączyło.
Autorka poruszyła niebanalny temat w swojej powieści, a mianowicie problem depresji poporodowej. Sama miałam chwilową załamkę ale to co przeszła Joasia bardzo mnie poruszyło i wstrząsnęło.
Fabuła uderzyła we mnie z niesamowitą siłą prawdy i realności. Bohaterowie nie są idealni. Są tacy jak my. Mają swoją bolesną przeszłość oraz nadzieję na lepsze dni. Pełni zalet jak i wad.
Jeśli liczycie na słodką opowieść z zakończeniem typu ,,żyli długo i szczęśliwie", to tu tego nie znajdziecie. Tutaj mamy prawdziwe życie ukryte pod fikcją literacką. Nie jest to książka gdzie akcja mknie jak szalona, a każdy nowy rozdział to nowe zaskoczenie. Jest to powieść naładowana ludzkimi emocjami, goryczą i słodkością życia. Jest to historia, która nie jednej z nas da do myślenia. Porusza nasze serce, dając nadzieję a jednocześnie przestrzega, żeby nigdy nie uciekać od problemu, a stawić mu czoła. Z pomocą innych, możemy wyjść za najgorszego dołka.
W stylu autorki jest coś takiego,że od razu mnie urzeka i intryguję. Zaczynając czytać ,,Wszystkie pory uczuć. Lato." nie mogłam się oderwać, musiałam się dowiedzieć jak zakończy się historia Joasi, Maćka i Antosia. W pewnych momentach moje poruszenie sięgało maksymalnego poziomu. Musiałam nie raz przerwać na moment czytanie, aby złapać oddech i nabrać dystansu. Wiele moich wspomnień jest jeszcze świeżych.
Była to niesamowicie emocjonalna podróż za którą, dziękuję autorce.
Jest to już czwarty tom z cyklu ,,Wszystkie pory uczuć", nie znam pozostałych ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze lektury, ponieważ była to odrębna historia.
Jutro minie rok odkąd zostałam mamą. Niestety nie było tak jak sobie planowałam i ciężko było mi się odnaleźć w nowej roli. Dlatego czytając książkę ,,Wszystkie pory uczuć. Lato" łatwo wczuwałam się i rozumiałam główną bohaterkę, ponieważ wiele nas łączyło.
Autorka poruszyła niebanalny temat w swojej powieści, a mianowicie problem depresji poporodowej. Sama miałam chwilową załamkę ale to co przeszła Joasia bardzo mnie poruszyło i wstrząsnęło.
Fabuła uderzyła we mnie z niesamowitą siłą prawdy i realności. Bohaterowie nie są idealni. Są tacy jak my. Mają swoją bolesną przeszłość oraz nadzieję na lepsze dni. Pełni zalet jak i wad.
Jeśli liczycie na słodką opowieść z zakończeniem typu ,,żyli długo i szczęśliwie", to tu tego nie znajdziecie. Tutaj mamy prawdziwe życie ukryte pod fikcją literacką. Nie jest to książka gdzie akcja mknie jak szalona, a każdy nowy rozdział to nowe zaskoczenie. Jest to powieść naładowana ludzkimi emocjami, goryczą i słodkością życia. Jest to historia, która nie jednej z nas da do myślenia. Porusza nasze serce, dając nadzieję a jednocześnie przestrzega, żeby nigdy nie uciekać od problemu, a stawić mu czoła. Z pomocą innych, możemy wyjść za najgorszego dołka.
W stylu autorki jest coś takiego,że od razu mnie urzeka i intryguję. Zaczynając czytać ,,Wszystkie pory uczuć. Lato." nie mogłam się oderwać, musiałam się dowiedzieć jak zakończy się historia Joasi, Maćka i Antosia. W pewnych momentach moje poruszenie sięgało maksymalnego poziomu. Musiałam nie raz przerwać na moment czytanie, aby złapać oddech i nabrać dystansu. Wiele moich wspomnień jest jeszcze świeżych.
Była to niesamowicie emocjonalna podróż za którą, dziękuję autorce.
Jest to już czwarty tom z cyklu ,,Wszystkie pory uczuć", nie znam pozostałych ale nie przeszkadzało mi to w odbiorze lektury, ponieważ była to odrębna historia.
PREMIERA KSIĄŻKI JUŻ 23 MAJA 2018
POLECAM!
Moja ocena:
10/10
Informacje o książce:
Autor: Tytuł: |
| ||
Wydawnictwo: | Pascal | ||
Data premiery: | 23.05.2018 | ||
Oprawa: | miękka | ||
Liczba stron: | 368 |
Za przedpremierowy egzemplarz książki do recenzji, serdecznie dziękuję Pani Magdalenie Majcher oraz wydawnictwu:
Przyjemnego dnia <3 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz