czwartek, maja 02, 2019

188. [PRZEDPREMIEROWO] BETH O'LEARY - WSPÓŁLOKATORZY

W akcie desperacji jesteśmy w stanie zrealizować najbardziej szalone pomysły. Możemy nawet zamieszkać z zupełnie obcą osobą, nie widząc jej nigdy na oczy. Plany i oczekiwania ustalone ale życie jest życiem i lubi je  skomplikować, a wtedy nie ma już odwrotu.


BETH O'LEARY - WSPÓŁLOKATORZY
PREMIERA 15.05.2019



Fabuła:
Tiffy i Leon dzielą mieszkanie. Tiffy i Leon dzielą jedno łóżko, lecz nigdy się nie spotkali. Leon Twomey bierze nocne zmiany, bo rozpaczliwie potrzebuje pieniędzy. Choć ich przyjaciele sądzą, że to szaleństwo, oni znajdują idealne rozwiązanie. W ciągu dnia Leon będzie w ciasnej kawalerce odsypiał noce zmiany, dzięki czemu Tiffy będzie miała to samo mieszkanie wyłącznie dla siebie przez resztę doby.
Tiffy właśnie zerwała ze swoim zazdrosnym chłopakiem i ledwo wiąże koniec z końcem, pracując w niszowym wydawnictwie dlatego opcja takiego mieszkania jest dla niej idealna.

On natomiast bardziej dba o innych niż o siebie. Nocami zajmuje się pensjonariuszami domu opieki, a każdy grosz odkłada na prawników, którzy wyciągną jego skazanego brata z więzienia.  



Moja opinia:
Powieść ,,Współlokatorzy” urzekła mnie pozytywną i kolorową okładką. Opis intrygował, więc nic dziwnego, że jak tylko zobaczyłam ją w zapowiedziach, wiedziałam, że koniecznie muszę ją przeczytać. Wciąga od pierwszych stron, powodując totalne zatracenie w literackiej fikcji. Momentami czułam się jakbym w świat bohaterów zerkała przez dziurkę od klucza do  ich domu. Było coś intymnego, w liścikach, które sobie zostawiali w całym mieszkaniu. Autorka niby opisuje codzienność dwójki dorosłych ludzi, którzy wbrew sprzeciwu swoich bliskich, zamieszkali ze sobą, kompletnie się nie znając.
Jeśli myślicie, że to kolejna banalna historyjka z erotycznym tłem to muszę Was wyprowadzić z błędu. Mimo, że całość powieści jest utrzymana w humorystycznym tonie to nie brakuje tutaj goryczy życia.
Tiffy stara się zmierzyć z bolesną przeszłością, chodzi na terapie. Cierpi po rozstaniu z chłopakiem, który sporo namieszał w jej świecie. Leon natomiast każdy zarobiony gorsz odkłada na prawnika. Chcę za wszelką cenę wyciągnąć swojego brata z więzienia. Często zapomina o sobie na rzecz dobra  innych. Oboje są swoim przeciwnościami, a wiadomo wtedy najbardziej iskrzy.
Narracja jest prowadzona przez Tiffy albo Leona, co pozwala nam ich dobrze poznać, wręcz zaglądamy w ich umysły. Autora daje nam również wgląd na ich listy, liściki, czy wiadomości sms. Bohaterowie nic przed nami nie ukryją.
Nie mam żadnych zastrzeżeń do książki ,,Współlokatorzy” zaserwowała mi wszystko to, czego oczekuje od powieści obyczajowych. Mimo, że sporo można się domyśleć to całość bardzo mnie rozczuliła i sprawiła przyjemne ciepło na sercu. Dawno nie kończyłam książki z ogromnym uśmiechem na twarzy. Bardzo mi się podobało. Żałuję, że tak szybko się skończyła opowieść o dwójce ludzi, którzy nie bali się zaryzykować. Ale przez to,że książka wciąga i sprawia, że czas przy niej przestaje mieć jakiekolwiek znacznie, szybko dociera się do końca. 
Powieść idealna na ciepły, letni wieczór spędzony na tarasie, czy na błogie lenistwo w sobotni poranek w łóżku.
Dajcie się porwać w świat niby tak codzienny, a jednak tak niezwykły pełny rozczulających emocji.

POLECAM!

Moja ocena:
9/10


Informacje o książce:
Autor:
Tytuł:
BETH O'LEARY 
WSPÓŁLOKATORZY
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery:15.05.2019
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:432

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu:

2 komentarze:

  1. Planuję kupić tę książkę w wersji elektronicznej już niebawem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę że książka mogłaby mi się spodobać. Zwłaszcza te rozczulające momenty mnie przyciągają 😊

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Czytam, więc jestem , Blogger