sobota, kwietnia 13, 2019

183. [PRZEDPREMIEROWO] M.T. EDVARDSSON - ZUPEŁNIE NORMALNA RODZINA

Rodzina to największy skarb człowieka, chcemy wierzyć, że to właśnie ona jest tym co mogło nas spotkać najlepszego w życiu. Jednak każdy z nas skrywa sekrety, które mogą mięć wpływ na stan, całej rodziny. Ale my zawsze wierzymy, że jest idealna! A to jest kłamstwo.

M.T. EDVARDSSON - ZUPEŁNIE NORMALNA RODZINA
PREMIERA: 17.04.2019



Fabuła:
Zupełnie normalna rodzina. Adam jest pastorem, jego żona prawniczką. Mieszkają w niewielkim Lund i wspólnie wychowują dziewiętnastoletnią Stellę. Piątkowe wieczory spędzają z pizzą przed telewizorem, soboty w centrum handlowym.
Pewnego dnia ich rodzinną harmonię burzy tragedia. Stella zostaje aresztowana. Jest oskarżona o zamordowanie młodego mężczyzny. Na jaw wychodzą sekrety i kłamstwa każdego z członków rodziny.
Co widział ojciec, czego nie mówi matka, co ukrywa córka?



,,Jeśli zrani się go wystarczająco głęboko, przestają dla niego istnieć jakiekolwiek granice.
To nie jest moja teoria na ten temat. Ja to wiem."
Moja opinia:
Na pierwszy rzut oka, można o tej książce można pomyśleć, że jest niepozorna. Sama okładka nie narzuca, czytelnikowi zupełnie nic. Krótki ale treściwy opis wzbudza zaintrygowanie. Nie oczekiwałam, kompletnie żadnych fajerwerk, czy spektakularnych wydarzeń. Mamy rodzinną sielankę, nagle ich życie diametralnie się zmienia. Nagle muszą zmierzyć się z walką o własną rodzinę. Stają przed wyborem, czy iść drogą prawdy, czy kłamać w imię lepszego jutra. Znika stabilizacja oraz bezpieczeństwo, pojawia się niepewność oraz strach.
 Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla drugiej osoby? Do czego jesteśmy zdolni, kiedy musimy walczyć o dobre imię swojego dziecka? Na ile znamy swoich najbliższych? 
,,Zupełnie normalna rodzina" to książka, która sprawiła, że zbliżając się do finału, zapomniałam o maseczce na twarzy. Tak mnie wciągnęła, że zapomniałam o całym świecie. 
Koniec mnie zaskoczył. Autor do ostatnich stron wodził mnie za nos, wybijając z prawidłowego tropu. Historię możemy poznać z perspektywy Adama, Stelli oraz Urliki. 
Początek był dla mnie za bardzo przegadany, za dużo szczegółów, które nic nie wnosiły do całości. Pojawiły się obawy, że ta książka będzie totalną klapą. Jednak Adam zakończył swoje wywody i pierwsze skrzypce zaczęła grać Stella, główna winowajczyni całego zamieszania. I nagle cała akcja, przyspiesza, zaczęło robić się naprawdę ciekawie. A pod koniec pojawia się postać Urliki, która odpaliła ogromną ilość petard, zwrotów akcji. 
,,Zupełnie normalna rodzina" to książka, której warto dać szansę. Akcja jak pociąg nabiera z czasem tempa, a koniec totalnie zaskakuje. Historia z pozoru normalnej rodziny ukazuje ludzkie słabości, walki charakterów, czy wyborów jakie dokonują bohaterowie aby chronić domowe ognisko. 
A ile Ty byłbyś w stanie poświęcić dla rodziny?


Moja ocena:
7/10


Informacje o książce:
Autor:
Tytuł:
M.T. EDVARDSSON
Zupełnie normalna rodzina
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:496

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu:

5 komentarzy:

  1. Mam chrapkę na tę książkę. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko wpadnie do Twoich rąk ;)

      Usuń
  2. Lubię takie thrillery, wiec tym bardziej cieszę się, że książkę mam już u siebie <3
    Swoją drogą ta okładka jest śliczna!
    Pozdrawiam ciepło :)
    Kasia z niekulturalnie.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czekam na Twoje wrażenia, często śledzę Twoje wpisy, czy pogadanki na IG Story. Jestem ciekawa, co powiesz o tej książce. ;D
      Pozdrawiam!

      Usuń
  3. Fabuła jest iteresująca :)
    ~Pola
    www.czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Czytam, więc jestem , Blogger