środa, stycznia 02, 2019

LEGIMI - czytam wszędzie...





Przed świętami, otrzymałam propozycję korzystania z aplikacji Legimi, ucieszyło mnie to bardzo, ponieważ od dawna chciałam spróbować przekonać się do wirtualnego czytania książek. Minęło trochę czasu, oswoiłam się z aplikacją i przedstawię Wam moje odczucia. 




PLUSY:

  1. Mając pakiet ebooki + audiobooki bez limitu, mam dostęp do wszystkich dostępnych pozycji.
  2. Na swoją wirtualną półkę mogę dodać to na co mam w danej chwili ochotę.
  3. Mogę czytać kiedy chcę i gdzie, mając przy sobie smartfona.
  4. Jeśli książka jest pobrana i znajduję się na półce, można ją czytać nie mając dostępu do internetu.
  5. Mam dostęp do statystyk, gdzie znajdę ile czytam w ciągu każdego dnia. Mogę poznać także czas przeznaczony na lekturę.
  6. Mogę jednocześnie mieć rozpoczętych wiele lektur, a aplikacja zapamiętuję na jakiej stronie zakończyłam czytanie.
  7. Łatwa obsługa.
  8. W trakcie moich pierwszych chwil, czułam się jakbym była w książkowym raju, mogąc przebierać w tylu tytułach.






MINUSY:
  1. Na dłuższą metę, czytanie na telefonie, męczy mój wzrok, dodatkowo odczuwałam drętwienie w dłoni.
  2. Brakowało mi książek paru autorów.
  3. Korzystając z aplikacji na telefonie, szybko padała bateria co przerywało czytanie.
  4. Aplikacja czasami się ścina.
  5. Idealnym rozwiązaniem problemów byłoby posiadanie czytnika e-booków, którego nie mam.
  6. Po przeczytaniu danej książki, nie zaznaczała mi się ona, jako przeczytana. 


Podsumowanie:

Czytanie e-booków jest dobrą alternatywą, kiedy jesteśmy w podróży, czekamy gdzieś, a akurat nie mamy książki ze sobą. Jednak na pewno nie zrezygnuję z papierowych wydań, ponieważ je bardzo lubię i pięknie się prezentują na półce.
Aplikacja świetnie się sprawdzi, przed zakupem książek, kiedy będziemy chcieli sprawdzić, czy pasuje nam dana pozycja. Dzięki aplikacji zrezygnowałam z zakupu kilku powieści bo okazały się dla mnie nieodpowiednie. Myślę, że zakup miesięcznego abonamentu jest dość elastyczny i można dostosować go do własnych potrzeb. 
Mimo, że kocham papierowe wydania, otworzyłam się na wirtualną alternatywę. A kiedyś było to dla mnie nie do przyjęcia.


Ściskam mocno w Nowym Roku. 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Czytam, więc jestem , Blogger