A czasem wystarczy mały cud...
MAGDALENA MAJCHER - CUD GRUDNIOWEJ NOCY
Dwa pokolenia.
Pięć kobiet.
Jedna noc, która może odmienić ich życie.
Magdalena nienawidzi świąt przez wydarzenia z przed trzech lat. Zaczęła uciekać w pracę przed bolesnymi wspomnieniami tym samym oddalają się od męża. Teresa chciałby aby chociaż raz mogła skupić się na sobie, a nie na wszystkich wokoło. Kamila mimo wielkich obaw, przygotowuje się na nową rolę - zostanie mamą i uczy się wspólnego życia z Adamem. Kinga prowadzi idealne życie, które okazuje się tylko na piękną otoczką i złudzeniem na Instagramie oraz Facebooku. Nie dostrzega tego co traci przez udawanie. Maria pragnie jednego aby na nowo zgromadzić całą rodzinę przy wigilijnym stole.
Czy grudniowa noc sprawi, że stanie się cud?
Pięć kobiet.
Jedna noc, która może odmienić ich życie.
Magdalena nienawidzi świąt przez wydarzenia z przed trzech lat. Zaczęła uciekać w pracę przed bolesnymi wspomnieniami tym samym oddalają się od męża. Teresa chciałby aby chociaż raz mogła skupić się na sobie, a nie na wszystkich wokoło. Kamila mimo wielkich obaw, przygotowuje się na nową rolę - zostanie mamą i uczy się wspólnego życia z Adamem. Kinga prowadzi idealne życie, które okazuje się tylko na piękną otoczką i złudzeniem na Instagramie oraz Facebooku. Nie dostrzega tego co traci przez udawanie. Maria pragnie jednego aby na nowo zgromadzić całą rodzinę przy wigilijnym stole.
Czy grudniowa noc sprawi, że stanie się cud?
Moja opinia:
Kolejna książka z klimatem świąt za mną. Tym razem postawiłam na autorkę, która jeszcze mnie nie zawiodła. Magdalena Majcher jest znana z poruszania trudnych, czasem niewygodnych tematów. Byłam ogromnie ciekawa, co tym razem przygotowała autorka. Trochę obawiałam się, że powieść może pójść w kierunku cukierkowej historii. Moje obawy były niepotrzebne, ponieważ Magdalena Majcher stworzyła kolejną dobrą książkę, po którą można sięgnąć nie tylko od święta.
Wyrosłam z pięknych, cukierkowych, mydlących oczy historyjek. Odkąd sama mam własną rodzinę, przestałam wierzyć w tą piękną, idealną świąteczną atmosferę. Najczęściej towarzyszą temu wydarzeniu, nerwy oraz kłótnie. Jednak przyznaje, kiedy siedzę wraz z bliskim przy stole wszystko na chwilę mija i jest po prostu cudownie.
,,Cud grudniowej nocy" to książka o stracie, bólu, rozczarowaniu i wielkim zawodzie. Jednak to też powieść, która daje nadzieję, że po najgorszym ciosie od życia damy radę wstać i iść dalej z podniesioną głową.
Mi podobała się ta realność oraz brutalność życia bo ono takie jest. I żadne święta nie sprawią, że problemy same znikną. Mogą jedynie sprawić, że znajdziemy w sobie siłę do zmian. Każda z pięciu bohaterek ma ze sobą inny emocjonalny bagaż. Są na różnych etapach życia. Jednak chcą jednego, być szczęśliwe.
Styl autorki od początku przydał mi do gustu, trudno było mi się oderwać od książki. Historia Teresy, Marii, Kamili, Magdaleny oraz Kingi wzbudziły we mnie wiele emocji. Najbardziej poruszył mnie wątek Magdaleny. Jej ból i ogromna strata oraz walka o powrót na nowo do życia, sprawił, że wielokrotnie miałam łzy w oczach. Kinga i jej podejście do życia może dać sporo do myślenia wielu osobom, które częściej żyją w wirtualnej rzeczywistości.
Podsumowując, jeśli szukacie książki pełnej lukru to nie jest książka dla Was. Jednak jeśli szukacie prawdziwych i mocnych emocji to idealna propozycja. Autorka dla mnie wykonała kawał dobrej roboty, miała odwagę poruszyć nie łatwe tematy, a zakończenie rozgrzewa serce.
Kolejna książka z klimatem świąt za mną. Tym razem postawiłam na autorkę, która jeszcze mnie nie zawiodła. Magdalena Majcher jest znana z poruszania trudnych, czasem niewygodnych tematów. Byłam ogromnie ciekawa, co tym razem przygotowała autorka. Trochę obawiałam się, że powieść może pójść w kierunku cukierkowej historii. Moje obawy były niepotrzebne, ponieważ Magdalena Majcher stworzyła kolejną dobrą książkę, po którą można sięgnąć nie tylko od święta.
Wyrosłam z pięknych, cukierkowych, mydlących oczy historyjek. Odkąd sama mam własną rodzinę, przestałam wierzyć w tą piękną, idealną świąteczną atmosferę. Najczęściej towarzyszą temu wydarzeniu, nerwy oraz kłótnie. Jednak przyznaje, kiedy siedzę wraz z bliskim przy stole wszystko na chwilę mija i jest po prostu cudownie.
,,Cud grudniowej nocy" to książka o stracie, bólu, rozczarowaniu i wielkim zawodzie. Jednak to też powieść, która daje nadzieję, że po najgorszym ciosie od życia damy radę wstać i iść dalej z podniesioną głową.
Mi podobała się ta realność oraz brutalność życia bo ono takie jest. I żadne święta nie sprawią, że problemy same znikną. Mogą jedynie sprawić, że znajdziemy w sobie siłę do zmian. Każda z pięciu bohaterek ma ze sobą inny emocjonalny bagaż. Są na różnych etapach życia. Jednak chcą jednego, być szczęśliwe.
Styl autorki od początku przydał mi do gustu, trudno było mi się oderwać od książki. Historia Teresy, Marii, Kamili, Magdaleny oraz Kingi wzbudziły we mnie wiele emocji. Najbardziej poruszył mnie wątek Magdaleny. Jej ból i ogromna strata oraz walka o powrót na nowo do życia, sprawił, że wielokrotnie miałam łzy w oczach. Kinga i jej podejście do życia może dać sporo do myślenia wielu osobom, które częściej żyją w wirtualnej rzeczywistości.
Podsumowując, jeśli szukacie książki pełnej lukru to nie jest książka dla Was. Jednak jeśli szukacie prawdziwych i mocnych emocji to idealna propozycja. Autorka dla mnie wykonała kawał dobrej roboty, miała odwagę poruszyć nie łatwe tematy, a zakończenie rozgrzewa serce.
7,5/10
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz