AGATA PRZYBYŁEK - SIEDEM CUDÓW
PREMIERA 31.10.2018
Monika chcę jak najszybciej zakończyć zlecenie w drogerii i pojechać na święta do rodzinnego domu. Jednak los nie jest dla niej łaskawy, przypadek sprawia, że ponownie staje oko w oko z byłym chłopakiem. Dodatkowo w domu rodzinnym świąteczna atmosfera jest zagrożona, pojawiającymi się problemami.
Ksawery, chcę zaliczyć trudny egzamin aby spędzić w spokoju święta w gronie najbliższych. Szybki wypad po prezenty kończy się spotkaniem swojej byłej miłości, sprawia to, że Ksawery jest na nowo rozstrojony emocjonalnie.
Maciek pragnie oświadczyć się swojej dziewczynie, wszystko dokładnie zaplanował. Jednak los ciągle stawia mu przeszkody małe i duże. Pierwsza z nich to pomyłka daty urodzin ukochanej z datą byłej. Czy zaręczyny dojdą do skutku?
Ania przyzwyczaiła się do samotnych świąt, nie ma nikogo. Jednak ma się to nie długo zmienić, ponieważ za dwa miesiące zostanie mamą. Dodatkowo los zaczyna się do niej uśmiechać. Czy młoda studentka ma szansę na szczęście?
Czy cud świąt dosięgnie bohaterów?
Ksawery, chcę zaliczyć trudny egzamin aby spędzić w spokoju święta w gronie najbliższych. Szybki wypad po prezenty kończy się spotkaniem swojej byłej miłości, sprawia to, że Ksawery jest na nowo rozstrojony emocjonalnie.
Maciek pragnie oświadczyć się swojej dziewczynie, wszystko dokładnie zaplanował. Jednak los ciągle stawia mu przeszkody małe i duże. Pierwsza z nich to pomyłka daty urodzin ukochanej z datą byłej. Czy zaręczyny dojdą do skutku?
Ania przyzwyczaiła się do samotnych świąt, nie ma nikogo. Jednak ma się to nie długo zmienić, ponieważ za dwa miesiące zostanie mamą. Dodatkowo los zaczyna się do niej uśmiechać. Czy młoda studentka ma szansę na szczęście?
Czy cud świąt dosięgnie bohaterów?
Moja opinia:
Ostatnim czasem cierpię na kryzys czytelniczy. Książka leży obok, a ja wręcz staram się jej nie zauważać. I tak od paru dni patrzyła na mnie nowa powieść od Agaty Przybyłek. Jak na złość w świątecznym wydaniu. Jakoś zawsze mi nie po drodze do takich typu książek. Nie czułam potrzeby, ani nie ogarniał mnie szał świątecznej magii. Od paru lat święta nie mają dla mnie tego uroku jak kiedyś, więc nie czuję potrzeby na wyidealizowaną perspektywę ukrytą w książkach. Jednakże z drugiej strony chciałam sprawdzić, co nowego przygotowała autorka dla swoich czytelników i jak bardzo dała się ponieść świątecznym ideałom. Przyznam się, że sposób zapakowania paczki i jej sama zawartość sprawiła, że troszkę zatęskniłam za świętami z lat dzieciństwa. Wydawnictwo Czwarta Strona wie jak sprawić, żeby zapachniało Bożym Narodzeniem już w październiku.
,,Siedem cudów" to historia siedmiu bohaterów, ich wątki są splecione i mają ze sobą wiele wspólnego. Każdy z nich przedstawia swoje perypetie licząc, że tegoroczne święta odmienią ich los albo przynajmniej na chwilę pozwolą uciec od problemów. Mamy, więc Monikę, która ciągle rozpamiętuję i tęskni za swoim byłym chłopakiem. Ksaweremu również ciężko jest pogodzić się z przeszłością. Jednak powrót do rodzinnych domów na Boże Narodzenie, sprawił, że młodzi doszli do pewnych wniosków. Jakich? Nie chcę Wam zdradzić fabuły ale nie jest to co myślicie.
Maciek i Małgosia to moi ulubieńcy tej powieści. Chłopak planuje się oświadczyć, tylko myli daty urodzin byłej i obecnej partnerki. Jego dziewczyna nie ułatwia mu zadania, ciągle świergocząc o kolejnych, cudownych zaręczynach koleżanek. Czasami jej paplanina i jej podejście do pewnych spraw, dosłownie mnie irytowało ale postać Maćka potrafiła rozładować napięcie. Jedno wydarzenie sprawiło, że wybuchłam śmiechem.
Jest również Ania, samotna, młoda dziewczyna, która nigdy nie zaznała ciepła rodzinnego. Wychowywała się w domu dziecka. Tej bohaterki było mi najbardziej żal z powodu jej samotności.
Oprócz młodych bohaterów, mamy rodziców Moniki i Maćka. Marek oraz Jola, ich wątki nie były bardzo rozbudowane ale wnieśli do powieści rodzicielskie ciepło oraz dojrzałość.
,,Siedem cudów" to wielowątkowa opowieść, która przedstawia bohaterów na ich życiowych zakrętach. Ich problemy są małe i duże, święta nie sprawiają, że jak za sprawą magicznej różdżki znikają. Mobilizują ich do działania, pozwalają na pewne sprawy spojrzeć z innej perspektywy. Otwierają się na nowe i gotowi są na to co przyniesie los.
Agata Przybyłek, wie jak zaczarować czytelnika słowem, jak porwać w swój świat i nie pozwolić z niego wyjść dopóki nie dotrwamy do końca. Nie przedstawia nam przelukrowanej historii ale daje autentyczne emocje i realny świat. Jej styl pisania i sposób kreowania świata przedstawionego przemawiał do mnie od pierwszych stron. Odczarowała mój kryzys.
,,Siedem cudów" to powieść pełna ciepła rodzinnego, miłości ale także zderzenie z bólem po rozstaniu i samotnością. Książka niosąca wartość, że czasem cud jest bliżej nas, niż myślimy.
Polecam i zostawiam Was z moim ulubionym cytatem z książki.
7/10
Informacje o książce:
Autor: |
| ||
Data ukazania: | 2018.10.31 | ||
Wydawnictwo: | Czwarta Strona | ||
Rok wydania: | 2018 | ||
Oprawa: | miękka | ||
Liczba stron: | 384 |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz