poniedziałek, października 22, 2018

130. ILONA GOŁĘBIEWSKA - TEATR POD BIAŁYM LATAWCEM

Piękno gry aktorskiej w dużej mierze zależy od wrażliwości i osobistych przeżyć. Stając na scenie, wczuwając się w rolę, aktor staje się innym człowiekiem. Chcę przekazać nam wszystko jak najlepiej.
Jednak poza grą, pojawia się proza życia.

ILONA GOŁĘBIEWSKA -  TEATR POD BIAŁYM LATAWCEM
PREMIERA 17.10.2018



Fabuła:
Zuzanna Widawska znajduję się na zakręcie swojej kariery dziennikarskiej. Z dnia na dzień traci pracę. Po kilku miesiącach znajduję zatrudnienie w redakcji ,,Kobieta taka jak Ty". Jednak i tam nie ma łatwego życia. Szefowa stawia przed nią nie łatwe zadanie. Zuza to ambitna kobieta i podejmuję się go bez wahania. Dzięki temu trafia do fundacji, która organizuje Festiwal Magicznych Nut dla osób niepełnosprawnych. 
Poznaję tam Elenę Nilsen, aktorkę teatralną i filmową z czasów PRL. 
Jakub Bielewicz przeżył ogromną stratę, a wolski teatr uważa za główny symbol swojego nieszczęścia i będąc wpływowym biznesmenem postanawia go zburzyć.
Czy wszystkie tajemnice jednej tragicznej nocy wyjdą na jaw? Czy Zuzanna odnajdzie prawdziwą miłość i uda się jej uratować teatr przed zamknięciem? 
Tego wszystkiego dowiecie się sięgając po najnowszą powieść Ilony Gołębiewskiej.



Moja opinia:
Miałam pewne obawy sięgając po książkę ,,Teatr pod Białym Latawcem", świat teatru jest mi obcy. W swoim życiu na sztucę byłam może parę razy i to ze szkoły.Obawiałam się, że tematyka może mnie najzwyklej w świecie zanudzić.
Nie oceniaj książce po okładce, a także po opisie fabuły bo można się zaskoczyć. I ja zostałam pozytywnie zaskoczona. Świat przedstawiony przez autorkę Ilonę Gołębiewską, wciągnął mnie siłą magnetyczną. W mojej wyobraźni szalały piękne obrazy teatru, sceny,  świateł reflektorów, gdzieś w oddali słyszałam owacje na stojąco.
Bohaterowie wielobarwni, powołani do literackiego życia, zachwycali aby za chwilę sprawić, że miało ochotę się na nich krzyczeć. Jak np. na Zuzannę z powodu jej miłosnych wyborów. Zastanawiałam się jak autorka połączy losy różnych osób ale zrobiła to, wręcz z gracją i sensem. Całość powieści spójna, nie ma tu zbędnych wymysłów. Wszystko jest takie jakie być powinno. 
Jak zawsze wątek czasów wojny kupił mnie całą. W sumie nigdy nie zastanawiałam co działo się z teatrem, czy kinem, kiedy przyszła okupacja. Losy matki, Eleny jakże bolesne, a z drugiej strony pokazujące jej siłę przetrwania oraz umiejętność zachowania swojej aktorskiej delikatności.
,,Teatr pod Białym Latawcem" czaruje niczym spektakl teatralny. Mimo, że tytułowy teatr jest tu bardzo ważnym symbolem to za nim kryje się wiele ludzkich emocji. Trudne relacje, ogromna strata i ból. Jednak poza nimi mamy piękno przyjaźni, miłości i wspaniałej pasji. 
Powieść, która zabiera w niesamowitą czytelniczą podróż, którą z żalem kończyć.
Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, uważam za cudowne. Dziękuje za te wszystkie przeżycia w trakcie lektury. 
Polecam!

Moja ocena:
8/10


Informacje o książce:
Autor:
Tytuł:

Ilona Gołębiewska

Teatr pod białym latawcem
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania:2018
Oprawa:miękka ze skrzydełkami

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję Pani Ilonie Gołębiewskiej oraz Wydawnictwu:





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2016 Czytam, więc jestem , Blogger