Długo czekałam na impuls w mojej głowie, aby stworzyć coś nowego na moim blogu. Niedawno nadarzyła się okazja. Postanowiłam stworzyć cykl: KSIĄŻKOWE PRZEMYŚLENIA. Kiedy książka wyrwie na mnie olbrzymie wrażenie, postaram się spisać moje myśli i rozebrać je na czynniki pierwsze. Zbieram się ciągle do stworzenia dla mnie bardzo ważnego posta. Jednak dziś o czymś innym ale również ważnym.
Wczoraj swoją premierę miała najnowsza powieść Emily Giffin ,,Wszystko czego pragnęliśmy". Autorka porusza wiele ważnych społecznych tematów. Myślę, że wiele z nas miała chociaż jeden problem, który został tam opisany.
Postanowiłam skupić się na różnicach klasowych, a wartością człowieka, która była jednym z wielu wątków powieści.
Wielokrotnie czytając, zastanawiałam się nad nurtującym mnie pytaniem, czym jest owa wartość człowieka w dzisiejszych czasach?
Czy o jakości drugiej osoby decyduję jej pochodzenie, status majątkowy, a może styl bycia?
Dwa znane powiedzenia przychodzą mi teraz na myśl „nie szata zdobi człowieka”, oraz „jak cię widzą, tak cię piszą”. Ja uważam, że o wartości człowieka decyduje jego wnętrze i to co ma w sercu, a nie zawartość portfela.
Kolejnym spojrzeniem na człowieka jest pryzmat klasy społecznej z jakiej się wywodzi.
,,W ujęciu Pierre'a Bourdieu klasy społeczne dzielą się na dominującą, średnią i niższą, ze względu na kapitał społeczny, kulturowy, ekonomiczny i symboliczny, a każda z klas dzieli się na trzy fakcje: dominującą, pośrednią i zdominowaną." https://pl.wikipedia.org/wiki/Klasa_spo%C5%82eczna
W książce ,,Wszystko czego pragnęliśmy" mamy przykład wspominanej różnicy. Nina wywodzi się z elity bogaczy, ma wpływowego męża. Mieszka w ekskluzywnym domu. Jej syn właśnie wybiera się na studia do Princeton.
Jest również Tom, ojciec samotnie wychowujący nastoletnią córkę, ledwo wiąże koniec z końcem. Podczas ich pierwszego spotkania, można zauważyć, że ona i on są do siebie dość sceptycznie nastawieni. To nie działa tylko tak, że Ci którym się wiedzie dobrze i patrzą na innych z góry, są tylko źli. Ludzie będący tymi ,,gorszymi" są już sceptycznie nastawieni do tych ,,lepszych". Myślą, że tylko zadzierają nosa i nic poza jego czubkiem i złotej karty kredytowej nie widzą. Wina w braku porozumienia, leży po obu stronach. Relacja Niny i Toma od początku była burzliwa.
Krik to doskonały przykład zapatrzonego w siebie bufona, który uważa, że pieniędzmi da się wszystko załatwić. Ludzi traktuje z góry i często okazuje im brak szacunku. Tak jak wspomniany już Tom jest ojcem. Jaki on przykład daje dorastającemu synowi? Pieniądze może i dają wiele szczęścia ale bardzo często zabijają w człowieku to, co w nim piękne.
Pewnie, każdy z Was uważa, że szkoła to istna dżungla gdzie każdy walczy o swoje przetrwanie. Zawsze znajdzie się hierarchia, gdzie na jej czele stoją sławni, bogaci i piękni, a gdzieś daleko na dole są osoby, które chcą się uczyć, mają gorszą sytuację materialną w domu itd.
Lyla, została wyśmiana za swoje pochodzenie. Codziennie starała się dorównać bogatszym koleżankom. Wstydziła się tego, że otrzymała stypendium naukowe w prestiżowej szkole.
Dała się zaszufladkować. A była piękna, mądra i zdolna, a ludzie traktowali ją z góry tylko dlatego, że jej ojciec nie miał sześć zer na koncie.
Przerażające jest to jak ludzie, dla chwili aplauzu, udawanego podziwu i szacunku potrafią zrobić okrutne rzeczy drugiej osobie. Przykładem idealnym jest Finch.
Nie raz w szkole byłam świadkiem, wyśmiewania się i szykanowania innych za ich wygląd, czy pochodzenie. Sama jako dziecko, czy nastolatka, święta nie byłam. Może i nie traktowałam ludzi okrutnie ale często byłam bierna. Nie pomogłam. Nie stanęłam w obronie. A to czasem gorsze niż najbardziej obrzydliwe wyzwisko. Wstydzę się tego. Ale ludzie już są tak paskudnie skonstruowani. Zawsze będą oceniać przez różne pryzmaty, porównywać siebie nawzajem i wytykać swoje przywary. Myślę, że gdyby wszyscy przyjęli mantrę Niny i jej rodziców ,,żyj i daj żyć innym", świat byłby piękniejszy i bardziej radosny.
Podsumowując, każdy z nas jest inny, a zarazem wyjątkowy. Możemy mieć miliony na koncie ale to nie one klarują jak nas będą postrzegali, a nasze postępowanie, traktowanie drugiej osoby ukazuje jakimi jesteśmy ludźmi.
Można być najpiękniejszym na świecie ale co kiedy wnętrze okropne i na odwrót, możemy być biedni z piękną osobowością. Złotym środkiem będzie znalezienie i zachowanie równowagi i najważniejsze nigdy nie zapomnieć, kim jesteśmy.
Więcej informacji o książce: https://goo.gl/JKdSpr
Moją recenzję książki znajdziecie [TUTAJ].
#JaTeżCzytamGiffin
#BlogujęNieHejtuję
#WeźNieHejtuj
#StopHejt
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz