Po każdej burzy wychodzi słońce, jesteśmy szczęśliwi kiedy nasze życie, układa się po myśli. Jednak zdarza się tak, że niespodziewanie nadchodzą kolejne czarne chmury niosące, nieodwracalne zmiany.
MAGDALENA MAJCHER - PORT NAD ZATOKĄ
PREMIERA 17.06.2020
Gdy Adrianna znów zostaje sama, czuje, że musi zostawić swoje dawne życie. Spontanicznie podejmuje decyzję o zakupie podupadającego domu na Półwyspie Helskim. Szybko wsiąka w lokalną społeczność, zaprzyjaźnia się z małżeństwem z sąsiedztwa i starym rybakiem. Wydaje się jej, że w sercu nie ma już miejsca dla żadnego mężczyzny. Ale czy na pewno? Czy w życiu prawdziwie kocha się tylko raz.
,,Adrianna nie chciała jeszcze wracać do pustego domu. Bała się, że kiedy tylko przystąpi próg, rozpadnie się na miliony kawałków. "
Kocham
morze, o czym wspominałam już wielokrotnie. Uwielbiam kiedy akcja
powieści rozgrywa się w nadmorskich krajobrazach.
Czytając książkę ,,Port nad zatoką" myślałam, że po raz pierwszy będę
mogła Wam napisać, że autorka Magdalena Majcher pokazała się od
romantycznej, twórczej strony. Jednakże ostatecznie, zostałam
zaskoczona, całkowicie innym zakończeniem. Czy czuję z tego powodu
zawód? Ani trochę.
Twórczość autorki cenię za to, że nie
cukruje życia na siłę. Tworzone historie mają rację bytu w
prawdziwym życiu. Bohaterowie nie są kreowani na ideały z reklam,
a na prawdziwych ludzi, którzy popełniają błędy, mają marzenia
i tak jak my muszą mierzyć się z trudnościami.
Historia Adrianny jest bolesna,
pełna smutku, rozgoryczenia oraz żalu do przewrotnego losu. Jednak
z drugiej strony daje nadzieję i ukazuje, że w momencie najgorszego
czasu, warto otworzyć się na ludzi. Czasami nie zdajemy sobie
sprawy, że największe wsparcie, czy ochronę otrzymamy od zupełnie
nieznanej nam osoby, która z czasem staje się nam najbliższa.
Lubię utożsamiać się z bohaterami książek, znajdować w nich podobieństwo do siebie. Adrianna stała się mi bliska ze względu na podjęte decyzje.
,,Port nad zatoką” to życiowa powieść, o trudnych wyborach, przewrotnym losie, który zadaje cios w najmniej spodziewanym momencie. Jednak z całej historii bije nadzieja, a także myśl, że kiedy coś tracimy z czasem coś nowego zyskujemy. Pełna emocji książka, która sprawiła, że momentami ściskało mnie w środku.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz