sobota, października 05, 2019

228. JENNY BLACKHURST - NOC, KIEDY UMARŁA

Co musi wydarzyć się w naszym życiu, że przytłacza to nas tak okropnie, że decydujemy się na najgorszy krok. Jednak czasem są takie przypadki, że nic nie jest takie jak się na pierwszy rzut oka może wydawać.

JENNY BLACKHURST - NOC, KIEDY UMARŁA
PREMIERA 18.09.2019 


Fabuła:
To był najszczęśliwszy dzień w jej życiu. Co więc sprawiło, że skoczyła?
Tej nocy stała na klifie i patrzyła w dół, na fale, tak jak dziesiątki razy wcześniej. Ale tym razem było inaczej – miała na sobie suknię ślubną, na rozwianych blond włosach welon i… tym razem skoczyła.
Świadkowie stali na tyle blisko, że wszystko widzieli, nie zdążyli jednak jej zatrzymać. Policja prowadziła poszukiwania – bez skutku. Evie Bradley przepadła, a jej ciało zmyły fale morza.
I tylko jedna osoba wie, dlaczego. Jej najlepsza przyjaciółka, Rebecca. Miesiąc po tej tragedii zdruzgotana Rebecca dostaje wiadomość: Mogłaś mnie uratować. Ale umarli nie mówią ani nie piszą… Kto więc wciąga Rebeccę i męża Evie, Richarda, w chorą grę oskarżeń i iluzji? I, na litość boską, dlaczego?

źródło opisu: albatros.com


Moja opinia:
To już moje trzecie spotkanie z twórczością autorki Jenny Blackhusrt. Każda książka inna, na swój sposób i wywołujące odmienne emocje. Po ostatnio mało satysfakcjonującej lekturze, o której wspominałam wczoraj, nie miałam wygórowanych oczekiwań. Miałam jedynie ochotę na książkę, która będzie w stanie mnie zaciekawić od początku do końca. 
Muszę przyznać, że tym razem tak było. Autorka żonglowała między romansem, a thrillerem psychologicznym, co zdecydowanie mi się spodobało. Mamy czasowe przeskoki, więc krok po kroku dowiadujemy się, co takiego się wydarzyło, że jedna z głównych bohaterek posunęła się do tak tragicznego czynu. 
Historia nie jest może, czymś nowym i odkrywczym ale czytało mi się to naprawdę dobrze. Potwierdzi to fakt, że potrzebowałam jednego południa, aby ją skończyć. Mimo, swojej przewidywalności, byłam tak ciekawa co się wydarzy na końcu, że nie chciałam jej odkładać ani na moment. Zakończenie w żaden sposób mnie nie zaskoczyło, ale też nie rozczarowało. Wpasowało się idealnie w całość. Ciekawie skonstruowani bohaterowie jak i relacje między nimi są plusem historii. 
,,Noc, kiedy umarła" to książka, którą czytałam z ogromną przyjemnością, bez krzty nudy i na pewno wciągająca od pierwszych stron. Jeśli szukacie dobrej rozrywki na jesienny wieczór, polecam sięgnąć po wrześniową nowość od Wydawnictwa Albatros.


Moja ocena:
7/10


Informacje o książce:
Autor:
Tytuł:
JENNY BLACKHURST
Noc, kiedy umarła
Wydawnictwo: Albatros
Data premiery:18.09.2019
Rok wydania:2019
Oprawa:miękka
Liczba stron:416

Za egzemplarz książki do recenzji dziękuję wydawnictwu:

2 komentarze:

  1. Śliczna recenzja. Dzięki. Jestem zachęcona.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi się pomysł na fabułę. Chętnie przeczytam. Po twojej recenzji mam pewne podejrzenia, dobrze więc byłoby je sprawdzić czytając książkę.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2016 Czytam, więc jestem , Blogger