,,Masz przed sobą wspaniałe życie. Przeżyj je co do minuty. Zacznij już teraz."
Życie Kate Sedgwick nigdy nie było bezbarwne. Dziewczyna pomimo problemów i tragedii zachowała pogodę ducha – nie bez powodu jej przyjaciel Gus nazywa ją Promyczek. Kate jest pełna życia, bystra, zabawna, ma również wybitny talent muzyczny. Nigdy jednak nie wierzyła w miłość. Właśnie dlatego – gdy wyjeżdża z San Diego by studiować w Grant, małym miasteczku w Minnesocie – kompletnie nie spodziewa się, że przyjdzie jej pokochać Kellera Banksa.
Oboje to czują.
Oboje mają powód, by z tym walczyć.
Oboje skrywają tajemnice.
Kiedy wyjdą one na jaw, mogą uzdrowić…
Mogą również zniszczyć.
źródło:https://bonito.pl/k-1619193-promyczek
,,Nie osądzajcie się nawzajem. Każdy ma coś na sumieniu. Pilnujcie tylko swoich spraw i nie wtykajcie nosa w cudze, no chyba, że zostaniecie zaproszeni. A kiedy to się stanie, pomagajcie zamiast osądzać."
Moja opinia:
Dosłownie przed chwilą skończyłam czytać ,,Promyczka". Mam niesamowicie mieszane uczucia. Po pierwsze miałam ogromne oczekiwania wobec niej. Po drugie czasami denerwował mnie język, jego prostota a czasami wręcz jego infantylność. Nie raz wywracałam oczami, zastanawiając się czy coś ze mną nie tak, że nie mogę się wczuć w historię Kate, Gusa i Kellera.
Po trzecie, główna bohaterka niczym chodzący, słodki ideał, który musi zmierzyć się ze wszystkimi nieszczęściami jakie mogą spotkać człowieka. Trochę za dużo tego było jak dla mnie. Czytając zastanawiałam się co jeszcze ją spotka.
Historia jak dla mnie oderwana od wszelakiej rzeczywistości. Spodziewałam się, że wyleje przy niej morze łez. Nie wylałam. Myślałam, że złamie mi serce. Nie złamała. Jednak nie skreślam jej. Koniec książki ratuje całość. Podobało mi się kilka zdań, które warto wryć sobie w serce jak mantrę.
Podsumowując ,,Promyczek" to słodka-gorzka książka, która wywołuje różne emocje. Ją albo kochasz albo masz ochotę rzucić nią o ścianę. Ja jestem po środku z mega mętlikiem w sercu i umyśle. Naprawdę chciałam ją pokochać ale coś nam nie wyszło.
Po kolejne części sięgnę z ciekawości, może one zmiękczą moją znieczulicę.
Po trzecie, główna bohaterka niczym chodzący, słodki ideał, który musi zmierzyć się ze wszystkimi nieszczęściami jakie mogą spotkać człowieka. Trochę za dużo tego było jak dla mnie. Czytając zastanawiałam się co jeszcze ją spotka.
Historia jak dla mnie oderwana od wszelakiej rzeczywistości. Spodziewałam się, że wyleje przy niej morze łez. Nie wylałam. Myślałam, że złamie mi serce. Nie złamała. Jednak nie skreślam jej. Koniec książki ratuje całość. Podobało mi się kilka zdań, które warto wryć sobie w serce jak mantrę.
Podsumowując ,,Promyczek" to słodka-gorzka książka, która wywołuje różne emocje. Ją albo kochasz albo masz ochotę rzucić nią o ścianę. Ja jestem po środku z mega mętlikiem w sercu i umyśle. Naprawdę chciałam ją pokochać ale coś nam nie wyszło.
Po kolejne części sięgnę z ciekawości, może one zmiękczą moją znieczulicę.
Moja ocena:
7/10
Informacje o książce:
Autor: Tytuł: |
| ||
Wydawnictwo: | Filia | ||
Rok wydania: | 2016 | ||
Oprawa: | miękka | ||
Liczba stron: | 592 |
Miłego dnia <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz