Witajcie
w czwartek. Mam nadzieje, że dzień Wam minął dobrze. Przychodzę
dziś do Was z recenzją najnowszej książki Harlana Cobena - W
domu.
Bardzo się cieszę, że znów mogłam czytać o losach Myrona
oraz Wina, ponieważ są to moi ulubieni bohaterowie literaccy.
Trzeba było trochę czekać na 11 część z cyklu Mayron Bolitar
ale uwierzcie, warto!
Zapraszam do
zapoznania się z moją 10 recenzją.
Harlan Coben -
Amerykański
pisarz, autor powieści kryminalnych. Zdobył uznanie w kręgu
miłośników literatury sensacyjnej, swoją trzecią powieścią
,,Bez skrupułów”, opublikowaną w 1995 roku. Jednak dopiero w
2001 roku, thriller ,, Nie mów nikomu” przyniósł mu
międzynarodową sławę. Autor lubiany i chętnie czytany
również w Polsce.
Początek
książki to mocne wejście Wina, który wpadł na trop swojego
siostrzeńca, który został porwany 10 lat temu. Stary, dobry,
niezniszczalny Win. Uwielbiam go.
Rhysa oraz
Patricka uprowadzono w wieku 6 lat w biały dzień, w bogatej
okolicy. Wszelki ślad po nich zaginął.
Brak żądania okupu,
jakiegokolwiek tropu, sprawia, że szanse powrotu chłopców do domu,
maleją każdego dnia.
Jednak Win
postawił, że za wszelką cenę odnajdzie chłopców. Po otrzymanym
anonimie, który wskazał miejsce porwanych. Wyrusza do Londynu.
Pojawiają się komplikację. Win miał pecha, zadarł z najgorszym
typem spod ciemnej gwiazdy. Na pomoc wyrusza niezawodny, Myron.
Wydawało się,
że odkrycie prawdy jest na wyciągnięcie ręki. Jednak pojawia się wiele niewiadomych. Cudownie ocalały, zaczyna budzić wątpliwości, czy jest tym za którego się podaje.
Czy Myronowi w
duecie z Winem, uda się odkryć prawdę? Czy po minionych 10 latach,
rodziny porwanych odzyzkają upragniony spokój? I
najważniejsze pytanie, ile jest w stanie znieść matczyna miłość
oraz jak daleko można się posunąć, bezgranicznie kochając?
Znam całą serię o Myronie Bolitar, jednak za każdym razem daję się miło zaskoczyć. Tak samo było teraz. Ekspresowe tempo akcji i ciągłe zwroty, sprawiają, że książkę, dosłownie się pochłania. Zaczynasz czytać i nagle okazuje się, że docierasz do podziękowań.
Harlan Coben trzyma poziom, Myron i Win, niezniszczalny duet ponownie dają popis swojego intelektu, siły i przebiegłości.
Mimo, że trochę poznałam schemat książek Cobena to w finałowej scenie, łza mi się w oku zakręciła. Autor nie dość, że ciągle trzyma czytelnika w niepewności, daje poznać cześć prawdy, gdzie za parę stron okazuje się, że nie jest tak jak sobie myślałam. Tym razem zagrał mi na najczulszych moich punktach. Każda książka Cobena to gwarantowany, dobry czas z książką. Nie ma miejsca na nudę.
Harlan Coben należy do jednych z moich, ulubionych pisarzy i na siłę nie będę, szukać wad.
Chociaż jedna się znalazła. Książka jest za krótka. Za szybko ją przeczytałam a tyle czekałam. Nie było możliwości jej odłożenia, chociaż na chwilę. Ciekawość odkrycia prawdy jest silniejsza.
Mam nadzieje, że Myron i Win jeszcze powrócą.
Bardzo Wam polecam najnowszą powieść Harlana Cobena. Nie pożałujecie. Nie musicie znać całej serii. W książce jest wiele retrospekcji, które pozwolą Wam poznać dobrze głównych bohaterów.
Autor: Tytuł: |
| ||
Wydawnictwo: | Albatros | ||
Rok wydania: | 2018 | ||
Oprawa: | miękka | ||
Liczba stron: | 416 |
Dobrej nocy, życzy Czytamitu :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz