JULIE PRINTZAC - SAMOTNOŚĆ ZABIEGANYCH KOBIET
Justine Trevise po rozwodzie zaczyna dostrzegać, że Paryż, który znała już nie jest taki sam. Samotność zaczyna jej dokuczać. Jednak zawsze może liczyć na wsparcie przyjaciółek. Zaznaje spokoju tylko w Nanteuil, miasteczku swojego dzieciństwa, gdzie spędza weekendy.
Podczas jednej z wizyt i odwiedzin grobu ojca, znajduje świeżą różę. Kobieta zastanawia się kto ją zostawił. Prowadzi to do odkrycia rodzinnej tajemnicy, która zmienia wszystko.
Ile potrzeba odwagi aby zmienić swoje życie? Czy szczęście czai się tuż za rogiem?
Podczas jednej z wizyt i odwiedzin grobu ojca, znajduje świeżą różę. Kobieta zastanawia się kto ją zostawił. Prowadzi to do odkrycia rodzinnej tajemnicy, która zmienia wszystko.
Ile potrzeba odwagi aby zmienić swoje życie? Czy szczęście czai się tuż za rogiem?
Moja opinia:
Liczyłam na kawał dobrej, kobiecej obyczajówki. Niestety jestem rozczarowana. Od samego początku nie mogłam, wczuć się w historię Justine, która dość często mnie irytowała. Była dla mnie emocjonalnie bezbarwna. Czasem przyłapałam się na tym, że po prostu się nudzę i myślę, całkowicie o czymś, co nie jest związane z książką.
Po zapoznaniu się z opisem, byłam ciekawa ,,Samotności zabieganych kobiet". Jednak nie otrzymałam tego, na co liczyłam. Zero poruszenia emocji. Zero zaskoczenia. Wielka rodzinna tajemnica, wręcz mnie zjeżyła, kiedy wyszła na jaw. Liczyłam na bardziej spektakularne wyjaśnienie.
Jednak, kilka rzeczy zwróciło moją uwagę na plus. A mianowicie, autorka ukazała, ogromną siłę i solidarność kobiet, które potrafiły się nawzajem wspierać, kiedy zachodziła taka potrzeba. A było ich naprawdę sporo.
,,Samotność zabieganych kobiet" pokazuje w jaki sposób rodzinny sekret, zostawia ogromny ślad na jej członkach i prowadząc do rozpadu więzi między nimi. Uświadamia, że po każdej, największej burzy, pojawia się słońce. Gdyby nie zabrakło tej czytelniczej chemii byłabym bardziej usatysfakcjonowana lekturą, a tak został niedosyt.
Liczyłam na kawał dobrej, kobiecej obyczajówki. Niestety jestem rozczarowana. Od samego początku nie mogłam, wczuć się w historię Justine, która dość często mnie irytowała. Była dla mnie emocjonalnie bezbarwna. Czasem przyłapałam się na tym, że po prostu się nudzę i myślę, całkowicie o czymś, co nie jest związane z książką.
Po zapoznaniu się z opisem, byłam ciekawa ,,Samotności zabieganych kobiet". Jednak nie otrzymałam tego, na co liczyłam. Zero poruszenia emocji. Zero zaskoczenia. Wielka rodzinna tajemnica, wręcz mnie zjeżyła, kiedy wyszła na jaw. Liczyłam na bardziej spektakularne wyjaśnienie.
Jednak, kilka rzeczy zwróciło moją uwagę na plus. A mianowicie, autorka ukazała, ogromną siłę i solidarność kobiet, które potrafiły się nawzajem wspierać, kiedy zachodziła taka potrzeba. A było ich naprawdę sporo.
,,Samotność zabieganych kobiet" pokazuje w jaki sposób rodzinny sekret, zostawia ogromny ślad na jej członkach i prowadząc do rozpadu więzi między nimi. Uświadamia, że po każdej, największej burzy, pojawia się słońce. Gdyby nie zabrakło tej czytelniczej chemii byłabym bardziej usatysfakcjonowana lekturą, a tak został niedosyt.
5,5/10
Informacje o książce:
Autor: Tytuł: |
| ||
Wydawnictwo: | Sonia Draga | ||
Rok wydania: | 2018 | ||
Oprawa: | miękka ze skrzydełkami | ||
Liczba stron: | 352 |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz